czwartek, 22 maja 2014

Felinoterapia, czyli leczenie kotem

Kot terapeutą?
Ten arogancki drapieżnik-indywidualista, który chadza własnymi ścieżkami i niechętnie okazuje uczucia?
A jednak!
Kot jest chyba jednym z najbardziej kontrowersyjnych zwierząt. Przed wiekami przypisywano mu piekielne konszachty, dziś bywa oskarżany o fałsz i zupełną nieumiejętność przywiązania do człowieka. Miliony go nienawidzą, miliony kochają.
Ale ten, kto poznał to pełne wdzięku i niezwykle kontaktowe zwierzę wie, że nawiązuje ono równie bliską więź z człowiekiem jak pies. Jeśli nie bliższą...

poniedziałek, 19 maja 2014

Kilka słów prawdy...

Wydawałoby się to proste:
Kupujesz lub bierzesz kota. Przynosisz go do domu. Stawiasz mu miskę, kuwetę, poidło i koc do spania. Czasem pogłaszczesz, czasem podrapiesz za uchem...
Najczęściej jednak na wsypaniu do miski suchej karny i zniecierpliwionym odsunięciu, mruczącego o poranku do ucha kota, się kończy. A potem człowiek się dziwi, że kot:
"Chyba mnie nie lubi"
"Nie przychodzi jak wołam"
"Uciekł"
"Woli sąsiadkę" Itp., itd.
Czemu?

piątek, 16 maja 2014

Wszystko z tobą ok? Czyli kocia psychoza ;)


Im dłużej mam koty tym więcej się uczę. Nie tylko o nich. Także o ludziach.
Zapytacie: jak to? Ano tak, że będąc kociarą udzielam się na forach, w grupach i innych miejscach związanych z kotami. I przyznam, że jednak z upływem czasu żaden kociarz nie pozostaje "normalny"...
Nie zauważyliście u siebie lekkich "odchyleń"? ;) Ja mam co najmniej kilka :D

wtorek, 13 maja 2014

Czym skorupka za młodu nasiąknie...

Dziś chciałam podzielić się z Wami krótkim przemyśleniem. Podstawą jest rozmowa ojca z synem - autentyczna - zamieszczona w internecie (znalazłam na facebooku).
Podsumują ja krótko: Oby takich tatusiów było jak najwięcej!
Przeczytajcie (jeśli jeszcze nie znacie tej opowieści).
Zapraszam :)

piątek, 9 maja 2014

Koty lubią żółte...

Wiosna. Nareszcie :) Może trochę chłodna jeszcze, ale jednak. Jest.
Postanowiłam obsadzić balkonowe donice, bo to przecież i ładniej i milej. Tym razem nie stawiałam wyłącznie na pelargonie (okno mam na południowy zachód, więc tylko odporne na słońce kwiaty wchodzą w grę), ale postanowiłam stworzyć kolorową mieszankę słońcolubnych roślinek. I udało mi się. Powiem uczciwie: wyszło ślicznie :)
I... smacznie, jak się po chwili okazało...