poniedziałek, 23 marca 2015

Przedświąteczne porządki z kotem w tle

Zaczęliśmy sprzątanie. I my, ludzie, i nasze koty. Każdy na swój sposób :)

Wiadomo – Wielkanoc za pasem. Trzeba się przyłożyć: wytrzeć, przetrzeć, ułożyć, ustawić, wyszorować, wypolerować. Wszystko na błysk. Każdy we własnym zakresie i na swoją modłę. Byle by efekt był.

W piątek ruszyliśmy na ratunek wszystkim szafkom, szafeczkom, komodom, gablotkom i tego typu mebelkom. Wyciągnięte wszystko, wymyte, wytarte, poustawiane. Lśni.
Straty: Dwa ręcznie malowane kieliszki do wódki. Świetnie się toczyły i nagle ups, wpadły na ścianę. Wredna ta ściana :p
Zysk: Zdrowo podjedzona zeszłoroczna palma wielkanocna. I dzięki Bogu, bo nową kupiłam ;)

niedziela, 8 marca 2015

Grypa kontra kocia terapia ;)

No to stało się. Dopadła mnie grypa.
Nie, nie mam na myśli przeziębionka, z kaszelkiem, katarkiem, lekkim dreszczykiem i bólem w czółku. Nie.
Mam na myśli choróbsko, powodujące dreszcze, telepanie, 40 stopni gorączki przez 5 dni z rzędu bez litości, totalne wypocenie, osłabienie, zdechlactwo i zupełny brak jakiejkolwiek siły do czegokolwiek.
Znacie ten stan?
Ja nie znałam przez tyle lat. Ale już znam.
A przy okazji zaznajamiania się z sekretami grypy, poznałam również wachlarz ciekawych zachowań moich słodkich kocich sanitariuszy. I muszę przyznać, że... Było miło :)