Jednak istnieją rzeczy, których kot nigdy nie pojmie i nigdy nie przyswoi. Jakie? Czytaj dalej :)
Koty to fascynujące stworzenia. Jednak, mimo iż są niewątpliwie inteligentnymi okazami, trudno nauczyć mruczka następujących prawd:
1. Wrzeszczenie na puszkę z żarciem czy worek suchej karmy nie powoduje jej otwarcia.
2. Udawanie „zdechłego kota leżącego na schodach" w
chwili gdy właściciel idzie po nich niosąc kosz z ciężkim praniem, może
doprowadzić do tego, że pewnego dnia naprawdę stanie się „zdechłym kotem
leżącym na schodach”.
3. Człowiek zdolny jest do smażenia jajek na bekonie czy krojenia kurczaka bez kociej pomocy.
4. Rośliny doniczkowe nie są z mięsa, chociaż smakują (zwłaszcza kwitnące fiołki :/). I niestety, niektóre są trujące!
5. Nie da się przeskoczyć przez zamknięte okno.
6. Niezależnie jak bardzo utalentowany jest kot, właściciel nigdy nie będzie
zachwycony próbami budowania zamków z piasku w kuwecie.
7. Czarne futro źle komponuje się z białym tłem, czyli: kamuflaż z armaturą łazienkową czy śnieżną pościelą w tle żadnemu kotu nie wyjdzie (co widać na załączonym na górze obrazku - tak mój Chadzik kamufluje się w łazience, kiedy wyczuwa, że go nie chcę do asysty przy kąpieli (wszystko zrzuca do wanny, z sobą włącznie ;)).
8. Czerwony punkcik światełka lasera nie da się upolować. Nawet skakanie na niego z szafy, kładzenie się na nim czy drapanie pazurami miejsca w którym ostatnio "był" nie przybliża kota nawet na milimetr do dokonania mordu i konsumpcji.
9. Zabawa w otwieranie drzwi nie cieszy właściciela aż tak bardzo jak kota. (Z własnego podwórka: niezależnie z której strony drzwi nie stałyby moje futrzaki, i tak się niemiłosiernie drą. Zawsze chcą być po drugiej stronie. W trybie natychmiastowym!).
10. Przyciskanie osy łapką (lub jej ewentualne żucie) nie jest świetną zabawą (ani dla osy, ani dla kota). Ale weź przetłumacz... :/
11. Przeraźliwe zawodzenie nocą z nieznanego powodu niekoniecznie jest przyjemne dla ucha właściciela. (Nie ma co walczyć. I tak nie przestaje zawodzić i jęczeć.... Za to w dzień śpi jak zabity!).
12. Tam nic nie ma. Ani w doniczce z pelargonią, ani pod kocem, ani w szafie, ani w rękawie palta. Rycie i drapanie naprawdę nic nie da!
13. Rękawiczki, sznurówki i troczki nie są przekąską. Niewiarygodne, ale nie są :)
14. Wdrapywanie się na nogi właścicielki odzianej w nowe rajstopy, ewentualnie wylegiwanie się na kolanach gości odzianych w misternie odkłaczone ubrania, nie jest przyjemnym dla nich okazywaniem kocich uczuć.
15. Żaden właściciel nie doceni nocnych amorów okazywanych poprzez wskoczenie mu na plecy w czasie snu. Nie zachwyci się również wylegiwaniem na dopiero co zdjętym ze sznurków praniu...
Itd. itp. I tak się nie nauczą. Mój właśnie znowu żuje makaron (firankę). A potem się dziwi, że wydalić ciężko i zwisa mu z tyłka kawałek materiału... I kto mu go wyciągnie? No?
No nie mam sił... ;)
7. Czarne futro źle komponuje się z białym tłem, czyli: kamuflaż z armaturą łazienkową czy śnieżną pościelą w tle żadnemu kotu nie wyjdzie (co widać na załączonym na górze obrazku - tak mój Chadzik kamufluje się w łazience, kiedy wyczuwa, że go nie chcę do asysty przy kąpieli (wszystko zrzuca do wanny, z sobą włącznie ;)).
8. Czerwony punkcik światełka lasera nie da się upolować. Nawet skakanie na niego z szafy, kładzenie się na nim czy drapanie pazurami miejsca w którym ostatnio "był" nie przybliża kota nawet na milimetr do dokonania mordu i konsumpcji.
9. Zabawa w otwieranie drzwi nie cieszy właściciela aż tak bardzo jak kota. (Z własnego podwórka: niezależnie z której strony drzwi nie stałyby moje futrzaki, i tak się niemiłosiernie drą. Zawsze chcą być po drugiej stronie. W trybie natychmiastowym!).
10. Przyciskanie osy łapką (lub jej ewentualne żucie) nie jest świetną zabawą (ani dla osy, ani dla kota). Ale weź przetłumacz... :/
11. Przeraźliwe zawodzenie nocą z nieznanego powodu niekoniecznie jest przyjemne dla ucha właściciela. (Nie ma co walczyć. I tak nie przestaje zawodzić i jęczeć.... Za to w dzień śpi jak zabity!).
12. Tam nic nie ma. Ani w doniczce z pelargonią, ani pod kocem, ani w szafie, ani w rękawie palta. Rycie i drapanie naprawdę nic nie da!
13. Rękawiczki, sznurówki i troczki nie są przekąską. Niewiarygodne, ale nie są :)
14. Wdrapywanie się na nogi właścicielki odzianej w nowe rajstopy, ewentualnie wylegiwanie się na kolanach gości odzianych w misternie odkłaczone ubrania, nie jest przyjemnym dla nich okazywaniem kocich uczuć.
15. Żaden właściciel nie doceni nocnych amorów okazywanych poprzez wskoczenie mu na plecy w czasie snu. Nie zachwyci się również wylegiwaniem na dopiero co zdjętym ze sznurków praniu...
Itd. itp. I tak się nie nauczą. Mój właśnie znowu żuje makaron (firankę). A potem się dziwi, że wydalić ciężko i zwisa mu z tyłka kawałek materiału... I kto mu go wyciągnie? No?
No nie mam sił... ;)
Prawda i jeszcze napadów na inne spokojniejsze koty i tłuczenia ich łapą jak moja Rozi zołza
OdpowiedzUsuńO tak, tego też nie sposób ich oduczyć ;)
UsuńPozdrawiam Agato :)
A ja myślałam, że tylko mój Puniuś śpi w nocy na moich plecach i do tego budzi mnie 5 razy w nocy dotykając po buzi łapką;)
OdpowiedzUsuńJak widzisz Kasiu, nie tylko on :)
UsuńPozdrawiam :)
Hah, sama prawda się uśmiałam :) Koty mają swoje pomysły na życie i z główki tego nie da się wybić ;)
OdpowiedzUsuńNo nie da, niestety :) A może wcale nie tak niestety? W końcu w tym chyba cały ich urok? ;)
UsuńPozdrawiam :)