Może przesadzam. Choć pewna nie jestem. Przedwczoraj przeczytałam na portalu o2 taką oto wypowiedź:
(Zaznaczę, że tematyka nie dotyczyła kotów, a plagi biedronek w Polsce. Dowodzi to, że sprawa kotów i ich zapędów w stosunku do ludzi, jest kwestią ważną i społeczeństwo wyraża ją gdzie się da i kiedy się da, grunt by o tym napisać):
Gość 08.10.2013
" Nie ulegajcie zbyt łatwo gotowości kota do pieszczot.Te mają za zadanie uśpić waszą czujność i ułatwić kotu nocne podejście do przyszłych zwłok.Kot nie patrzy na was jak na żywe istoty.On już widzi w waszych twarzach delikatne oznaki stężenia pośmiertnego.Koty to dranie.Zauważcie jak wasze zwierzęta przemieszczają się przez mieszkanie.Jeśli czynią to szybko i zwinnie to znaczy,że główka im pęka od pomysłów jak was ukatrupić i nie mogą się zdecydować.Z której strony ugryźć,jak długo szarpać, zassać tętniczą krew czy pozostać o suchym pysku.Jeśli kot przemieszcza się dostojnie to biada wam!On już wie co i jak a najbliższa noc przyniesie niespodziankę.Warto przyglądać się kotom żrącym mięcho.One trenują.Sposób w jaki to czynią stanie się waszym gwoździem do trumny.Strzeżcie się!"
albo:
Gość (również 8.10.)
Ch(...) z biedronkami. UWAGA NA OSTATNIE MIOTY KOTOW!!! Kot to cichy zabójca.Jak czad.Kiedy ludzie idą spać kot planuje mord.Siedzi spokojnie i analizuje strategię działania.Czy jednym susem wskoczyć na łóżko i rozszarpywać gardło śpiącego człowieka czy skradać się po cichu i czekać aż człowiek umrze ze starości.I dopiero wtedy go zjeść.Znałem jednego kota z widzenia,który zagryzł całą rodzinę w ciągu kilku minut.Nie oszczędził nawet pluszowych misiów,które choć nie spały to nie były w stanie obronić się przed kotem.Kiedy kot mruczy to próbuje tym uśpić właściciela i go wykończyć!"
Powiem Wam, że dyskusja się tak rozszalała, że chyba od tej pory "tlen" będzie pisał wyłącznie o kotach :D
Rozważmy:
1. Czy mój kot mruczy?
Owszem :) Kot mruczy, gdy jest zadowolony, albo kiedy chce uspokoić - siebie lub mnie. Nie zauważyłam, żeby chciał mnie wówczas zagryźć...
2. Czy mój kot "przemieszcza się szybko i zwinnie"?
Owszem :) Zazwyczaj za drugim kotem, w pogoni za zabawką lub w stronę parapetu, na którym wylądował gołąb. Nie miałam pojęcia, że wówczas snuje plan "ukatrupienia mnie". Wow! :D
3. Czy mój kot chce mi się wbić w gardło?
Hmm... Nie zauważyłam :) Ale podejrzewam, że gdyby przykładowo mężczyzna spał na wznak, przy czym miał ładnie wyeksponowane jabłko Adama, a z nim leżało małe, figlarne kocię, to być może zainteresowałoby się poruszającym się przy oddechu (lub chrapaniu) gardłem. I zapewne trąciłoby łapką ;) Tak samo "zjadłoby" palec u nogi, gdyby poruszał się pod kocem :)
Kot to zwierzę łowne. Ruch go pobudza, włącza się instynkt i kot "atakuje". Ale nie, że gryzie, drapie i pożera! Zwyczajnie pacnie łapą (bez pazurów!) lub skoczy na stopę, by przytrzymać "uciekający" palec. Tyle mógłby. W rozdarte podgardle nie wierzę.
4. Czy mój kot zje mnie po śmierci?
To zależy :) Jeśli nikt mnie nie pochowa, to może niech zje? I tak mi będzie wszystko jedno, nie poczuję :D
A tak serio: Kot, który ma dostęp do jedzenia, nie ruszy zepsutych rzeczy. Kot głodny zje wszystko. To naturalne. Tak samo każde inne zwierzę, które chce przeżyć. Identycznie człowiek - czy w warunkach braku jedzenia ludzie nie zjadali zwłok (katastrofa samolotu w górach, obozy śmierci, inne ekstremalne warunki)? Jedli. Bo chcieli żyć. Więc co w tym takiego sensacyjnego?
Póki co mój kot ma pełną miskę i nie patrzy na mnie jak na chodzący, soczysty stek ;)
Zagrożone mogą się czuć koty. Bo wystarczy, by jedna, pięć, pięćdziesiąt osób powtórzyło takie "rewelacje", a zaraz znajdą się chętni, by "sprawę kotów raz na zawsze rozwiązać". I zacznie się polowanie po piwnicach bloków...
Dlatego zwracajmy uwagę tym, którzy rozsiewają takie pogłoski. Zanim stanie się coś, czego cofnąć nie będzie można...
Przytulcie Wasze Ludojady ;)
A.
Co za przerażające bzdury i jakie szkodliwe przecież ludzie mogą pomyśleć, że coś prawdy w tym jest..Ja żyję całe z tymi mordercami i dobrze się mam...Teraz mam 12 i myślę, że dzięki nim zdrowsza jestem bo koty LECZĄ...
OdpowiedzUsuńNiestety. I ja się obawiam, że wielu ludzi bez zastanowienia będzie rozpowszechniać te głupoty. Życie pokazuje, że to człowiek jest najagresywniejszym ze zwierząt. I to koty powinny się bać nas!
UsuńNa szczęście nie wszystkich. Wielu z nas je kocha i nie wyobraża sobie życia bez nich :)
Pozdrawiam :)
Przecież te zacytowane teksty to widać, ze ktoś dla żartu pisał. Nie sądze, żeby ktoś wziął to potem na poważnie ;)
OdpowiedzUsuńRównież uznałam, że to żart, choć jak dla mnie mało zabawny. Niestety - przeciwników kotów nie brakuje. Niektórzy szukają byle pretekstu...
UsuńLiczę na rozsądek czytelników :)
a wiesz, że wpłynęło to na moją wyobraźnię do tego stopnia, że czytając ten artykuł na tlenie, późnym wieczorem przedwczoraj - śniły mi się dziwne herezje.. ja w to nie wierzę, kocham swojego Wkurwka i nie mam zamiaru ulegać takim tekstom typu, że nasze mruczące wkurwiające koty by nas mogły zjeść:)
OdpowiedzUsuńNie zjedzą, jestem pewna ;)
UsuńPozdrawiam.
Ludziska, chillout, przecież tamte posty z forum są żartobliwe :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale jednak sporo osób się zbulwersowało. Stereotyp kota-zdrajcy niestety krąży. A szkoda, bo to cudowne, nie ludożerne, stworzenia :)
UsuńTo brzmi jak receptura na samobójstwo-sprawić sobie kota ;P. Ale chyba jednak to się nie uda, bo całe życie spędziłam z kotami i jakoś nigdy nic nie wskazywało na to żeby któryś chciał mnie skrzywdzić. Swoją drogą zawsze mówiłam, że ludzie to debile a takie teksty tylko to potwierdzają XD.
OdpowiedzUsuńKoty są fantastyczne. Szkoda, że niektórzy uważają je za fałszywe stworzenia. A takimi tekstami podsyca się tylko niechęć do futrzaków. Nawet jeśli to tylko żart...
UsuńMarto, dziękuję za komentarz :)
ludzie nazywający koty fałszerzami , sami mają na bakier z własną prawdziwością
UsuńNajgorsze, że przytoczone przez Ciebie wypowiedzi mają wydźwięk żartobliwy, więc autorzy prawdopodobnie nieświadomie wzbudzają tę nienawiść...
OdpowiedzUsuńJa muszę za to przytoczyć autentyczną historię, otóż mój tato, będąc w wojsku miał kolegę, który na przepustce upił się do nieprzytomności i usnął w świniarni na swoim gospodarstwie. Podczas gdy spał, szczur wgryzł mu się w klatkę piersiową tak głęboko, że chłopina pół roku leżał w szpitalu, ciężko chory i ledwie odratowany. Może, gdyby w chlewiku były ze dwa koty, nigdy by do tego nie doszło... warto więc mieć kociego wybawcę w piwnicy, na wszelki wypadek :) Szczurka też mam w domu, nigdy mnie nie ugryzł, ale zdaję sobie sprawę, że to domowy pupil, nie to samo co miejskie, tudzież piwniczne szczuraski...
Co za opowieść! I jaka puenta: jeden kot może tak wiele odmienić! Może warto, by przeczytali to ci, którzy wysypują trutkę w piwnicach? Albo babcie przeganiające koty z klatek schodowych w kilkunastostopniowy mróz (osobista obserwacja)?
UsuńDziękuję za odwiedziny i podzielenie się tą historią. Pozdrawiam :)
Na głupotę, często wynikającą z ciemnoty, nie ma lekarstwa. Zgodzić się można, że tekst szczujący na koty jest ponurym żartem, ale niestety bardzo nieudolnym, bo w tekście brakuje elementu, który podpowie, że to nie jest na serio. Ludziom piszącym w internecie bardzo często myli się konwencja wypowiedzi ustnej z pisaną, a różnica jest i należy sobie z niej zdawać sprawę. Przykład. Kiedy ktoś przeczyta opis torturowania zwierząt (w tym kotów) i skomentuje to online dodając jeszcze parę innych, wyjątkowo wyszukanych bestialstw stawiając na końcu wypowiedzi kropkę, zostanie to zrozumiane dosłownie, choć może to być
OdpowiedzUsuńsarkazmem - tyle, że nieudolnym, bo bez dodania np. "czego i wam, piszącym to życzę, bo jak wiadomo, cierpienie uszlachetnia, a i droga do nieba krótsza!" W trakcie wypowiedzi ustnej zawsze można znacząco mrugnąć, zrobić znaczącą minę i wszystko jasne. Poza tym liczy się też kontekst wypowiedzi. W przypadku takiej pojedynczej, monotematycznej bzdurnej wypowiedzi - takiej właśnie, jak opis morderczych instynktów kocich - nie wynika z niej w żadnym punkcie, że to żart. Ponury, bo ponury, ale jednak żart. Takie wypowiedzi są szkodliwe społecznie, a szczególnie dla zwierząt, bo ogromny procent ludzi - nawet tych korzystających z internetu - to głupole, rozumiejący takie "rewelacje" dosłownie". Grzegorz