Powiedzcie, jak to możliwe???
Moje koty na widok odkurzacza chowają się za fotelami, a na dźwięk odkurzania wieją gdzie pieprz rośnie! Nie ma opcji, żeby podejść z odkurzaczem do któregoś z nich i nie stracić przy tym oka ;)
A ten... A ten leży i nic sobie z tego nie robi!!!
Żeby tak mój Kaprys polubił odkurzacz. Ileż mniej bym miała roboty z odkłaczaniem domu i ile mniej szarpaniny ze szczotkowaniem, którego on wręcz nienawidzi :/
Rozmarzyłam się, ech... :)
A może ktoś spośród Was ma w domu takiego wyjątkowego kota, który lubi odkurzanie?
Koniecznie napiszcie, jak go tego nauczyliście!
Pozdrawiam, A.