Jeden z moich kotów ma na imię Chadek. To skrót nazwy instytucji, w której go przygarnięto z ulicy i z której go wzięłam. Imię zostało, choć wołam na niego w wersji okrojonej: Chadzio.
Czemu o nim piszę? Bo jest wyjątkowy. Nie, nie uważam tak dlatego, że jestem jego dumną właścicielką (brzmi jakby był rzeczą :/). Każdy, kto go pozna, zakochuje się w nim bez pamięci. Taki ma urok, szelma ;)
Chadzik patrzy na ludzi zielonymi oczami. Rzadko spuszcza wzrok. Zadziorny jest. Czarny jak smoła straszy moich przesądnych gości przebiegając im drogę kilkanaście razy podczas jednej wizyty. Chyba nie wie, jaką panikę wywołuje ;)
To sprytne i inteligentne zwierzę. Szybko się orientuje kto silniejszy, kto słabszy. Zawsze bez pomyłki się wkomponowuje. Nigdy nie zaatakuje, jeśli jest choć cień ryzyka, że zostanie pokonany. Za to chętnie da upust wściekłości, gdy wyczuje czyjąś uległość.
Dość chudy, eteryczny. Zdawałoby się - wiotki. Silna osobowość. Świetny obserwator. Pokonuje inne koty charakterem i wolą, nie fizyczną przewagą. Potrafi wywierać nacisk pozornie nic nie robiąc.
Nie znosi przymusu, nie słucha nakazów. Jeśli nie chce być głaskany, przytulany itp., a ja mam właśnie ochotę na pieszczoty - udaje, że go nie ma, że to jego nie dotyczy. Nieobecny wzrok, mina w stylu: "I co, jesteś zadowolona? Mi to zwisa, rób co chcesz..." I wierzcie mi, że odechciewa się zabawy z kotem o takim nastawieniu. Umie chłopak zniechęcić ;)
Indywidualista. Żywotny. Śpi niewiele, zazwyczaj czujnie. Lubi wodę i chlapanie się w wannie. Kocha ryzyko. W zasadzie niczego się nie boi (poza odkurzaczem ;)), wsadzi nos wszędzie i zawsze. Podejdzie do każdego, dotnie wszystkiego łapą. Niewyuczalny. Z ciekawości potrafi zrobić sobie krzywdę.
Urwis i niezdara. Spadnie z parapetu machając do ptaków. Spadnie we śnie z fotela. Nie trafi
wskakując na szafę i zwali się jak długi na podłogę. Spacerując po półkach zrzuci wszystko na swojej drodze. Zawsze zdziwiony, że znów mu się to przytrafiło.
Adoruje z odległości, lubi przebywać obok, ale niekoniecznie w zasięgu ręki. Przedkłada drapanie nad głaskanie. I to też w niewielkich ilościach.
Ale dla człowieka jest delikatny, uważny, cierpliwy. Idealny towarzysz introwertyków i niedotykalskich :)
Nie sposób go nie kochać. Nie wyobrażam sobie, że kiedyś go nie będzie. Za dużo w nim życia i charakteru, by go zastąpić. Na szczęście ma dopiero dwa lata. Mam jeszcze czas, by się nacieszyć jego obecnością.
A może i Wy macie kota, który jest inny, wyróżniający się, wyjątkowy? Napiszcie. Chętnie poznam ciekawe kocie osobowości :)
a ja piszę po kolei o wszystkich moich kotach...
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kociary;)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jest nas tak dużo:)
Pozdrawiam Cię serdecznie Aniu:)
Mój Kotek również przesyła Ci swoja radość:)
Kasia
Agato - też mam taki plan :)
OdpowiedzUsuńKasiu - w pełni się z Tobą zgadzam i również cieplutko pozdrawiam :)