Masz w domu nastolatka? To może warto wziąć kota?
A może masz kota i małe dziecko, które jednak zanim się spostrzeżesz, zacznie dorastać?
To znakomicie!
Dlaczego?
Dlatego że kot o nastolatek to w zasadzie... jedna glina :)
Wszyscy ci, którzy mają w domu nastolatka lub mieli takiego, a do tego mają lub mieli kota, mogą zastanawiać się dlaczego nastolatkowie i koty mają aż tyle ze sobą wspólnego. Bo jak zaprzeczyć temu, że:
- Ani koty, ani nastolatkowie nie odwracają głowy, kiedy wołasz ich po imieniu.
- Nieważne ile byś dla nich zrobił – to i tak jest za mało.
- Twoje wysiłki są ledwie adekwatne do ofiarowanego Ci przywileju czekania na nich z niepokojem w środku nocy.
- Rzadko widujesz na zewnątrz kota z kimś dorosłym i można bezpiecznie stwierdzić, że żaden nastolatek przy zdrowych zmysłach nie chce być widziany publicznie z rodzicami.
- Nawet jeśli opowiadasz dowcipy tak dobrze jak Grzegorz Halama, ani kot, ani nastolatek nie wykrzeszą z siebie nawet cienia uśmiechu.
- Ani kot, ani nastolatek nie podzielają Twoich gustów muzycznych.
- Koty i nastolatkowie mogą leżeć na kanapie godzinami bez ruszania się i ledwie oddychając.
- Koty mają dziewięć żyć. Nastolatkowie też zachowują się jakby tyle mieli.
- Kot i nastolatek ziewają w dokładnie ten sam sposób, manifestując najwyższą przyjemność – poczucie kompletnej i absolutnej nudy.
- Koty i nastolatkowie nie dbają o niczyje meble.
- Koty, które mogą wychodzić na zewnątrz znane są z wracania w środku nocy i przynoszenia martwego zwierzęcia do sypialni. Nastolatkowie nie są od nich lepsi ;)
Rady końcowe:
Jeśli musisz wychowywać nastolatka, najlepszym źródłem pomocy nie są inni rodzice, lecz weterynarz. Dobrym pomysłem jest także trzymanie cały czas pod ręką poradnika o kotach.
Pamiętaj o najważniejszym: podawaj im regularnie jedzenie i nie wykonuj żadnych gwałtownych ruchów w ich kierunku.
Nie nawołuj, nie proś. Kiedy się namyślą, sami w końcu przyjdą do Ciebie po trochę czułości i tulenia. I będzie to moment triumfu dla wszystkich zainteresowanych :)
AM
Nastolatek w domu to tragedia... Coś o tym wiem :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)