Jesteś kociarzem tak jak ja? Też nie wyobrażasz sobie domu bez kota? Od lat żyjemy z kotami pod jednym dachem. Są niezwykłe, wspaniałe, niepowtarzalne. I nigdy nie ma się dość odkrywania tajemnic, które w nich drzemią. O tym, co naprawdę oznacza życie z kotem - na blogu. Zapraszam.
piątek, 26 października 2012
Kocia sierść
Odkąd mam koty mam wrażenie, że żyję na prerii :D
Trochę żartuję, ale... tylko trochę. Jakbym nie sprzątała, ile czasu bym nie odkłaczała i ile bym nie szczotkowała tych swoich miauczków, tak czy siak po domu przetaczają się kłębki sierści. Przy byle przeciągu niczym kłęby trawy na prerii wyskakują spod szafek czy foteli i pędzą co tchu w nowe miejsce...Wstyd gdy goście przyjdą, ech...
Jak to właściwie jest z tą sierścią kota?
Człowiek traci dziennie 100 włosów i jest to zupełnie normalne. Śmiem twierdzić, że kot ma ich więcej, więc i więcej codziennie straci. Zwłaszcza taki domowy, niewychodzący. Te wychodzące mają grubszą, zimową sierść, mniej problemów z jej wypadaniem w sezonie grzewczym. I nawet na wiosnę, kiedy zmieniają ją na "lżejszą" - robią to na dworze, w domu mniej się jej nagromadzi.
Cóż... Mam dwa "niewychodki", więc i sierści w domu po dostatkiem ;) A co za tym idzie cztery istotne problemy:
- czesanie, będące powodem wiecznego obrażania i walki,
- uczulenie, bo jestem alergikiem,
- kocie wymioty w przeróżnych miejscach,
- okłaczone meble i ubrania.
Po kolei:
Próbowałam wszystkiego: kąpieli, czesania, szczotkowania. Wszystko, by zmniejszyć ilość walającej się wszędzie sierści. Bezskutecznie. Moje koty nie cierpią kąpieli, ale jeszcze bardziej nienawidzą czesana. To istny horror. Na nic zdały się próby polubownego szczotkowania mieszanego z głaskaniem. Nie i koniec! Ja czeszę, te uciekają, ja przytrzymuję, te wczepiają się w dywan i przy nadarzającej się sposobności dają drapaka...A jeśli przytrzymam na siłę - drą się, prychają i próbują drapać. O wiecznym obrażeniu i fochu nie wspomnę...
Jestem alergikiem. Uczulenie na kota 7/7. Maksymalnie. Zakaz posiadania :( I chyba dlatego mam dwa :D Rzecz jasna kotków się nie pozbędę, bo kocham je jak własne dzieciaki, ale... Łatwo nie jest. Kocia sierść sama z sobie nie uczula. To zawarte w ślinie alergeny są za to odpowiedzialne. Do pyszczka im przecież nie zaglądam, ale... One przecież się myją, więc ich ślina jest na całym futerku, a przy głaskaniu ja zbieram alergeny... No i wdycham, bo sierść niewątpliwie unosi się również w powietrzu. A potem katar, drapanie, duszności...ech...
Koty myjąc futro połykają sierść. A liniejące koty wyjątkowo duże ilości. To na pewno kwestia indywidualna i ilość wypadających włosów i wymioty, bo mój jeden kot robi to regularnie, a drugi sporadycznie coś zwróci... Żeby kot mógł pozbyć się futra z żołądka potrzebuje zieleniny. Ja sadzę np. owieS w doniczce, niektórzy trawę, by kot mógł ją skubać i dzięki temu "zruszyć żołądek". Dodatkowo podaję im karmę ze składnikiem ułatwiającym pozbywania się sierści z układu pokarmowego.
Jest to skuteczny sposób. Jeden z moich kotów jest miłośnikiem suchej karmy, więc zjada więcej tej "wewnętrznie odkłaczającej" niż drugi. I ten rzadziej ma problemy z wymiotami. Polecam.
Jednak mimo tych udogodnień kotom się zdarza zwracać, więc bywa że wdepniemy w niespodziankę ;) A bywa i tak, że będziemy jej szukać po zapachu.w całym domu. Bo koty wstydzą się wymiotów i chowają się z nimi. Przynajmniej moje.
Kocia sierść na kanapach, fotelach, ubraniu... Naturalne konsekwencje posiadania kotów :) Co na to poradzić? Zbierać :) Z ubrań sierść usuwam rolką, a z tapicerki - polecam gumowe rękawice. Patent pierwsza klasa: zakładamy gumowe rękawice (takie grube, nie te przeźroczyste), moczymy je w wodzie i po kolei przejeżdżamy dłonią po kanapie, fotelu, dywanie. Powtarzamy do skutku. Zbiera się rewelacyjnie. Spróbujcie. Będziecie zaskoczeni ile tego było! :)
A turlające się pod meblami kłębki sierści, powyrywane w czasie walk i gonitw? Cóż... Pozostaje odkurzacz i sokoli wzrok :) Ale i tak: Święty Boże nie pomoże... ;)
p.s. Właściciele Persów - jak Wy to wytrzymujecie? ;)
Fantastyczny blog! Też mam dwa, właśnie szukałam informacji o usuwaniu sierści. Dziś wieczorem wypróbuję patent z rękawicą :) a w pracy poczytam archiwum bloga... :) serdecznie pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że patent z rękawicą pomógł? :)
UsuńZapraszam częściej i również cieplutko pozdrawiam :)