niedziela, 23 czerwca 2013

Strachliwy kot. Czyli o Kaprysie słów kilka.

Wiecie co to znaczy strachliwy kot?
Nie taki, który podskakuje, gdy za oknem grzmi. Nie taki, który wrzaśnie, gdy staniecie mu niechcący na ogonie. Nie. Mam na myśli takiego, który boi się własnego cienia i drży na samą myśl o przejściu środkiem pokoju. Dlaczego? Pojęcia nie mam.


Trafił do mnie bo chciałam towarzystwa dla przygarniętego właśnie kotka. Mieli tworzyć nierozerwalny tandem, uzupełniający się mechanizm. I poniekąd tak jest.
Nazwałam go Kaprysem, bo był moim kaprysem :) Nie musiałam go wziąć, a wzięłam. Ot - fantazja ułańska :)

Od początku był płaczliwy. Sądziłam, że może za wcześnie odłączono go od matki, więc rozpacza. Ale chyba to nie to. Po prostu taka natura.
Głośny. Miauczeniem załatwia wszystko. Tak prosi, tak woła, tak się kłóci. Skrzeczy lub jęczy. Pyskuje lub się przymila. Zawsze dźwięk, decybel i odpowiednia poza. Roszczeniowa! ;)

Jest niezwykle bojaźliwy. Przeraża go dosłownie wszystko! Zrozumiałabym, gdyby miał jakąś traumę z dzieciństwa, trudne warunki, znęcających się właścicieli. Ale tak nie było. On zwyczajnie lęka się wszystkiego. Nie można do niego podejść, bo czmychnie zanim zbliżę się na metr. Nie można go pogłaskać, żeby nie podskoczył jak oparzony lub nie zamarł przerażony.
Na rękach źle - panicznie boi się wysokości. Spanie tylko i wyłącznie w miejscu sprawdzonym - ciemna jama, bez możliwości zaglądania lub gdzieś wyżej, z dobrym widokiem na wszystko co się dzieje w pobliżu.

Pieszczoch. Uwielbia głaskanie. Godzinami może leżeć i mruczeć. Nigdy mu się to nie nudzi. Jedyny problem - złapać go i przytrzymać, by załapał że to pieszczoty a nie przerażająca ludzka działalność :)

Arystokrata. Śpi wyłącznie na miękkim. I nigdy niczego nie strąca. Chodzi z gracją, delikatnie, z wyczuciem. Jaśnie Pan :)

Żarłoczny. Je prawie wszystko, w dużych ilościach. Jednak koniecznie sam. Ktokolwiek obok, nieważne że niezwracający na niego uwagi, sprawia że rezygnuje z posiłku i zaszywa się za łóżkiem. Ten typ tak ma.

Podporządkowany wszystkim. Nie śmie się sprzeciwić, bo to wymagałoby zdecydowania, a tego chyba nie posiada. Chciałby, ale się boi.
I wody się boi. I czajnika. I odkurzacza rzecz jasna.
I aparatu fotograficznego, więc zdjęcia są "przytrzymywane" :)
Za to much, myszy czy ptaków nie. Upolowałby wszystko, gdyby tylko znalazło się na jego terenie. Łowna bestia ;)

Dlaczego kot jest strachliwy? Nie wiem. Może Wy wiecie i podpowiecie? Chętnie się dowiem.
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz