Znalazłam w internecie pytanie, które jak widać nurtuje wielu kociarzy, a mianowicie:
Jak oduczyć kota drapania do drzwi sypialni?
Pytanie dobre. Ba! Bardzo dobre! Też chciałabym wiedzieć, bo co noc doświadczam takowych zachowań, które nasilają się zwłaszcza w godzinach wczesnorannych.
Jeśli ktoś zna odpowiedź, błagam o komentarz!
A jeśli nie, to może opowiem co robiłam, by koty tego oduczyć, a co NA PEWNO nie skutkuje! :)
W kwestii oduczenie kota owych trudnych do zniesienia zachowań stosowałam:
1. Smarowanie drzwi skórką z cytrusów
Czynność ma za zadanie odstraszać intruza i faktycznie, na niektóre koty działa rewelacyjnie (Kaprys fuka na drzwi już z metra). Ale niestety nie zawsze - Chadek gustuje chyba w pomarańczach i drapie wówczas jeszcze bardziej namiętnie :)
2. Werbalne zastraszanie
Działa, naprawdę działa, choć nie na długo. Skuteczny jest zwłaszcza tekst: "Jak ja ci zaraz...!" wypowiadany głośno i koniecznie groźnym tonem! Czasem należy go powtórzyć, a od czasu do czasu dla utrwalenia schematu wyjść do kota i postraszyć, pogonić, pohałasować tak, by zwiał od drzwi i nie chciał tam za szybko wracać.
3. Odciąganie uwagi od drzwi
Przykładowo:
- nowym jedzeniem w misce (zawsze to jakaś atrakcja, zwłaszcza dla łasuchów),
- przysmakami poukrywanymi po domu tak, by kot miał zajęcie z ich szukaniem, najlepiej codziennie gdzie indziej i w ilości z jednej strony zapewniającej atrakcje do rana, a z drugiej nienużącej (bo ile można szukać i chrupać?) :) ... gorzej, że te "nowe miejsca" z czasem robię się stare i przewidywalne... :/
- nowymi zabawkami - to dobry pomysł, choć niestety kosztowny (nowa zabawka kręci tylko raz, no góra dwa razy),
- drapakiem przy drzwiach (a nuż zamiast wbijać szpony w drzwi, wpije tam gdzie trzeba?),
- wysypaniem gdzieś kocimiętki (gdziekolwiek - moje koty niezależnie gdzie ją znajdą i tak dostają małpiego rozumu :D - odradzam przy drzwiach: w razie tarzania się z rozkoszy mogłyby walić łapkami po drzwiach :)),
- postawienie trawki i innego lubianego zielska z dala od drzwi (wybrać możliwie odległy parapet!),
- zorganizować sobie kolejnego kot
Sposób działa świetnie, choć czasem bywa, że się kotu w końcu znudzi. Wtedy w najgorszym przypadku kolejny kot zaraża się pasją drapania i mamy aranż na dwa głosy (pazury raczej), albo na trzy, albo cztery... ;)
4. Odcinanie przepływu dźwięków
Jak? Też się zastanawiałam. Wyciszyć drzwi? Albo obić je czymś od zewnątrz, tak żeby koty nie mogły drzeć twardej powierzchni? Droga inwestycja.
Taniej wyszły stoppery do uszu. Stosowałam te z masy, urabianej w palcach na ciepło. Skuteczne, kotów nie słyszałam - mogły przeorać wszystko w odległości milimetra ode mnie, nie miałabym o tym bladego pojęcia :) I byłby to genialny pomysł, gdyby nie jeden minus: po wyciszeniu wszystkiego "na zewnątrz" nagle "wnętrze"zachowuje się niezwykle głośno! Nie miałam pojęcia, że moje serce wali tak donośnie! No nijak nie można zasnąć :/ Ech...
Inna opcja to... wybranie innych drzwi :) Czyli zamykamy koty powiedzmy... w kuchni. Wtedy zamiast drapać w drzwi sypialni, drapią kuchenne. Nie wiem czy to genialny pomysł (dewastujemy drzwi w kuchni), ale na pewno ograniczy to dźwięki dobiegające do naszych uszu w trakcie spania :)
Nie wiem co jeszcze by można... Opcją alternatywną jest wystawienie kota za drzwi na klatkę (o ile regulamin pozwala :D), albo na podwórko (pytanie, czy rano znajdziemy tam jeszcze naszego kota?).
A najprościej: przyzwyczaić się. Albo ogłuchnąć :) Albo udusić kota :D
Spokojnych nocy życzę. Mimo wszystko ;)
albo udusić kota :D phahahahaaa :D:D:D Mój Czarny natomiast nie drapie drzwi, ale regularnie z kurami i kogutami od 4-6 rano...aktywuje mu się przydomek dany mu przez mojego Faceta - WKURWEK... szura miską na wodę po całym przedpokoju, nagle miauczy, jęczy, tupta i biega tam i z powrotem, chce się bawić. wskakuje na łózko, depta nas, chodzi po nas w te i w tamte... po chwili się uspokaja. ALE NA SEKUND KILKA, bo zaraz wala się po przedpokoju, po to,by podlecieć do komody w moim pokoju i drapać szuflady.. no ja pdolę. Albo wskakuje na komodę przy lusterku i namiętnie się sobie przygląda wydając czasem z siebie dziwne jęki..Najlepszym jak dotąd sposobem na oduczenie go tego było - nie bawienie się z nim przed moim snem :D nie wiem, dlaczego, ale na niego działa :)
OdpowiedzUsuńMoże jest tak znudzony, że aż mu się nie chce drapać? ;)
UsuńAlbo uważa Was za takich nudziarzy, że dochodzi do wniosku, że szkoda drapać i tak nic ciekawego nie robicie?
:D
Mniejsza z tym dlaczego, ważne że działa ;)
Pozdrawiam :)
Witam :) Muszę się pochwalić,że znalazłam skuteczny sposób :D Leżałam w łóżku o 5 rano wkurzona jak 150 na moją kotkę, bo żaden sposób się nie sprawdzał, a ta dalej swoje... Więc zaczęłam się zastanawiać czego ta mała gangrena boi się najbardziej ... w naszym przypadku była to suszarka do włosów. No i teraz tak...Za drzwiami stawiamy kartonik z wywierconym otworem na "dzióbek" suszarki (dzięki temu jest większy rezonans i kot się boi wejść na karton). Załączamy suszarkę na przyciskach , no i musimy zamknąć drzwi, tak żeby kabelek przeszedł do sypialni i tam ją podpiąć do przedłużacza, którego odpalamy takim czerwonym przyciskiem. No i ten przycisk musimy mieć gdzieś pod ręką przy łóżku. Teraz wystarczy poczekać na pierwsze poranne drapanie. Wystarczy odpalić suszarkę dosłownie na sekundę i mamy spokój:) Są poranki kiedy odpuszcza, czasem trzeba zareagować,ale jest o niebo lepiej :) pozdrawiam Wiola
OdpowiedzUsuńWiola...
UsuńRozwaliłaś mnie! No genialne :D
Ale że też na to wpadłaś, skonstruowałaś taki system! No szacun wielki :)
Zastanawiam się czy nie wystarczyłoby na przykład postawić pod drzwiami odkurzacz? Moje panicznie się go boją, Już na etapie wyciągania. Może tyle wystarczy? Bo o włączaniu tego wehikułu nie ma rzecz jasna mowy ;)
Spróbuję :)
Pozdrawiam i wielkie dzięki za podzielenie się sprawdzonym sposobem!
Wiola, jesteś geniuszem! Ja próbowałam sztuczki ze spryskiwaczem - zraszałam kociego potwora za każdym razem kiedy zaczął drapać w drzwi, jednak po tygodniu tak się wycwanił, że drapał i uciekał jak tylko słyszał mnie wstającą z łóżka. gdy tylko kładłam się z powrotem proceder natychmiast się powtarzał. patent z suszarką i przyciskiem przy łóżku może uratuje moje skołatane porannymi pobudkami nerwy.
UsuńI odkurzacz się sprawdził? bo moje dwa koty też za nim nie przepadają:P
OdpowiedzUsuńI jak pomysł z odkurzaczem ? moje kociaki mają podobnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kamila
fajny pomysł z odkurzaczem! ale co zrobić, jak moja trzecia jest głucha???
OdpowiedzUsuń