Jesteś kociarzem tak jak ja? Też nie wyobrażasz sobie domu bez kota? Od lat żyjemy z kotami pod jednym dachem. Są niezwykłe, wspaniałe, niepowtarzalne. I nigdy nie ma się dość odkrywania tajemnic, które w nich drzemią. O tym, co naprawdę oznacza życie z kotem - na blogu. Zapraszam.
piątek, 20 lipca 2012
Wyprawka dla kota
Zanim nasz milusiński pojawi się w domu musimy wiedzieć, co będzie mu potrzebne. Nie obędzie się bez kilku podstawowych przedmiotów.
Jakie rzeczy są potrzebne, nim kot pojawi się w domu?
Pierwszą istotną rzeczą jest kuweta.
Dziś mamy do wyboru kuwety otwarte i zamknięte. Te pierwsze są wygodniejsze dla kota, ale niestety człowiek zauważa ich dwie wady:
1. żwir wysypuje się poza kuwetę, gdy kot w niej kopie
2. zapach z kuwety rozchodzi się w jej pobliżu, co jest bardzo wyczuwalnie dla domowników
Kuwety zamknięte zamykają zapach w środku. Nie każdy kot to dobrze znosi. Bywa, że nie chce korzystać z takiej kuwety. Pozostaje wtedy kupić otwartą.
Uwaga: Bywa, że mając dwa koty korzystają one z jednej kuwety (moje korzystają). Ale równie często jednak nie chcą. I wtedy musimy postawić dwa pojemniki. Niestety, innego wyjścia nie ma.
Do kuwety w komplecie kupujemy:
1. łopatkę do żwiru
2. żwir
Żwirki mamy dziś do wyboru, do koloru.
Żwir może być drewniany, lub klasyczny. Z tych klasycznych są te, które zbrylają się (żwirek zbrylający) lub te rzadziej wymieniane - niezbrylające się. Różnica? Te pierwsze zbijają się w grudki, które usuwamy łopatka, zaś brakującą ilość żwirku w kuwecie uzupełniamy.
Ten drugi nie wymaga stałej wymiany. Z założenia wsypujemy go i zostawiamy na ok.2 tygodnie. W tym czasie usuwamy tylko grube sprawy ;)
Są żwirki silikonowe (nie znam osobiście żadnego wielbiciela tego rodzaju żwirku).
Wśród wszystkich wyżej wymienionych możemy wybrać naturalny lub zapachowy - w zależności od upodobań kota. Ale kupując pierwszy raz zdajemy się tylko na intuicję :)
Z własnego doświadczenia:
U mnie najlepiej sprawdziły się żwirki naturalne, klasyczne, niezbrylające. Zdecydowanie nie polecam drewnianych - wióry leżały w całym domu, szalenie łatwo się roznosił na kocich łapkach. I generalnie - im grubszy żwir, tym mniej się roznosi po mieszkaniu ;)
Przydadzą się miseczki. Jedna na wodę, druga na karmę suchą, trzecia na mokrą. Korzystam z plastykowych naczynek i nie narzekam - koty jedzą chętnie, nie kapryszą. Ale podobno najlepszym rozwiązaniem sa miski ceramiczne, gdyż nie przesiąkają zapachem jedzenia.
Jeśli masz dwa koty polecam dwie osobne miski. To lepszy pomysł, niż jedna podwójna. Dlaczego? Po pierwsze każdy z kotów ma swoją osobistą przestrzeń podczas jedzenia. Po drugie, nie wyjadają sobie z misek, wiec unikniemy kłótni przy jedzeniu. I trzy - dla kotów, które "czują wąsami", dotykanie się nimi podczas posiłku jest nieprzyjemne. Więc: dwie odrębne miski i koniec.
Możemy kupić kotu jakieś spanko, legowisko, kocyk. Coś miłego, ciepłego, przytulnego. To na pewno bardzo się przyda.
I zabawki.
Każdy kot lubi co innego. Jeden kocha myszki, drugi piłeczki, trzeci sznurki. To akurat wyjdzie w trakcie wspólnego mieszkania. Obserwuj kota, a zobaczysz czym najchętniej się bawi, na co poluje, co go podnieca. Jedne lubią ciche kłębki, inne dzwoniące pluszaki. Kiedy to ustalisz - idź i kup. I pobawcie się razem :)
Masz już podstawowe wyposażenie. Teraz czas przywieźć kota do domu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz