Choinka już ubrana. Błyszczy światełkami i kolorowymi bombkami. Jest ulubionym "meblem domowym" moich kotów ;)
Albo pod nią drzemią, albo piją wodę ze stojaka. Normalka :)
Bywa, że przechadzają się dumnie pod drzewkiem, a sterczące ogony strącają igły na kocie grzbiety. Potem te igły znajduję w całym domu...
Bywa również, że ćwiczą skoki z szafy na najwyższe gałęzie choinki. Albo siedzą przyczajone i kiedy nie patrzę pacają łapkami czerwone choinkowe jabłuszka, aż całe drzewko drży ;)
To znak, że święta tuż tuż :)
I własnie z racji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia chciałam Wam życzyć pokoju, miłości, radości i samych cudownych chwil pod pachnącą choinką :)
A Waszym kociakom życzę, jak najmniej przykrych przygód ze szklanymi bombkami oraz by przemówiły o północy ludzkim głosem.
Niech powiedzą, jak bardzo Was kochają ;)
Pięknego Bożego Narodzenia!
A.M.
Jesteś kociarzem tak jak ja? Też nie wyobrażasz sobie domu bez kota? Od lat żyjemy z kotami pod jednym dachem. Są niezwykłe, wspaniałe, niepowtarzalne. I nigdy nie ma się dość odkrywania tajemnic, które w nich drzemią. O tym, co naprawdę oznacza życie z kotem - na blogu. Zapraszam.
poniedziałek, 22 grudnia 2014
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Kot – niszczyciel. Czyli: Jaki diabeł w niego wstapił???
niedziela, 7 grudnia 2014
Czy to kot czy inny stwór?
Nie wiem czy ja mam koty. Zaczynam to to wątpić.
Jeden jak sfinks, po całych dniach tkwi jak posąg.
Drugi niczym rasowy pijak biega slalomem i znaczy wszystko co się da.
Moja kociarnia. Koszmar z ulicy Śląskiej ;)
Jeden jak sfinks, po całych dniach tkwi jak posąg.
Drugi niczym rasowy pijak biega slalomem i znaczy wszystko co się da.
Moja kociarnia. Koszmar z ulicy Śląskiej ;)
czwartek, 4 grudnia 2014
Zima za pasem...
Kochani - apel!
Ryszard Marek Groński napisał kiedyś taki wiersz:
A kiedy pada deszcz
Bezdomne koty mokną
Co zrobić masz sam wiesz:
W piwnicy otwórz okno.
A kiedy szron się szkli,
spod nóg i kół śnieg pryska
Zamknięte uchyl drzwi,
Zmarznięte wpuść kociska.
Bo może być i tak:
W twych grzechach zaczną grzebać,
A kot – da łapką znak,
Uchyli furtkę Nieba.
Pamiętajmy, że jest mokro i chłodno i biedne bezdomniaki liczą na nas każdego dnia.
Niech nasze serca – zwłaszcza w okresie zbliżających się wielkimi krokami mrozów – pozostaną czujne i wrażliwe!
Może warto o tym wspomnieć sąsiadom? Albo zamieścić na tablicy portalu społecznościowego taki oto plakat?:
Pomyślcie o tym.
Pozdrawiam! :)
Ryszard Marek Groński napisał kiedyś taki wiersz:
A kiedy pada deszcz
Bezdomne koty mokną
Co zrobić masz sam wiesz:
W piwnicy otwórz okno.
A kiedy szron się szkli,
spod nóg i kół śnieg pryska
Zamknięte uchyl drzwi,
Zmarznięte wpuść kociska.
Bo może być i tak:
W twych grzechach zaczną grzebać,
A kot – da łapką znak,
Uchyli furtkę Nieba.
Pamiętajmy, że jest mokro i chłodno i biedne bezdomniaki liczą na nas każdego dnia.
Niech nasze serca – zwłaszcza w okresie zbliżających się wielkimi krokami mrozów – pozostaną czujne i wrażliwe!
Może warto o tym wspomnieć sąsiadom? Albo zamieścić na tablicy portalu społecznościowego taki oto plakat?:
Pomyślcie o tym.
Pozdrawiam! :)
wtorek, 2 grudnia 2014
Czy psy są lepsze od kotów?
Na jednym z blogów znalazłam poniższy wykaz. Jasno i wyraźnie tłumaczy się w nim dlaczego kot jest gorszy od psa.
Nie jestem przeciwniczką psów! Kocham wszystkie zwierzaki. Ale kota obrażać nie dam! ;)
Przytoczę ów wykaz i rzecz jasna skomentuję ;)
Oto 10 powodów, dla których psy są lepsze niż koty:
Nie jestem przeciwniczką psów! Kocham wszystkie zwierzaki. Ale kota obrażać nie dam! ;)
Przytoczę ów wykaz i rzecz jasna skomentuję ;)
Oto 10 powodów, dla których psy są lepsze niż koty:
wtorek, 25 listopada 2014
Gdzie się podział paragon i dlaczego kot nie płaci rachunków...? ;)
Sukienkę sobie zamówiłam.
Świąteczną już, czerwoną, w czarny welurowy wzór.
Przyszła. Rozmiar idealnie leży, tyle że jak do pracy, to ciut przykrótka :/
Myślę sobie: nic to, wymienię z midi na wersję maxi i będzie ok.
Ok? No ok, tylko gdzie jest paragon?
Paragon zaginął w okolicznościach bliżej niewyjaśnionych i trudnych do ogarnięcia. Wiatr go nie zwiał, deszcz nie rozmył, ogień nie strawił, lawa nie zalała. Więc co się stało?
Zagłębiona w rozważaniach na temat ulotności przedmiotów martwych nie usłyszałam pukania do drzwi. Dopiero dzwonek wybił mnie z zadumy.
Świąteczną już, czerwoną, w czarny welurowy wzór.
Przyszła. Rozmiar idealnie leży, tyle że jak do pracy, to ciut przykrótka :/
Myślę sobie: nic to, wymienię z midi na wersję maxi i będzie ok.
Ok? No ok, tylko gdzie jest paragon?
Paragon zaginął w okolicznościach bliżej niewyjaśnionych i trudnych do ogarnięcia. Wiatr go nie zwiał, deszcz nie rozmył, ogień nie strawił, lawa nie zalała. Więc co się stało?
Zagłębiona w rozważaniach na temat ulotności przedmiotów martwych nie usłyszałam pukania do drzwi. Dopiero dzwonek wybił mnie z zadumy.
niedziela, 23 listopada 2014
Dlaczego kot...? Czyli odpowiedzi na pytania typowe i nieco dziwne...(cz.2)
Ten post jest kontynuacją poprzedniego wpisu, czyli odpowiedzią na zadawane przez Was pytania.
Zapraszam do lektury :)
Dlaczego kot bierze mały fragment Twojego ramienia lub policzka w zęby i trzyma przez kilka sekund?
Niektóre koty, kiedy są bardzo szczęśliwe lub bardzo przywiązane do swojego Wielkiego Nieowłosionego Kota, delikatnie biorą kawałek skóry człowieka między swoje zęby i trzymają ją tam przez kilka sekund. Myśl o tym jako o kocim odpowiedniku pocałunku.
Zapraszam do lektury :)
Dlaczego kot bierze mały fragment Twojego ramienia lub policzka w zęby i trzyma przez kilka sekund?
Niektóre koty, kiedy są bardzo szczęśliwe lub bardzo przywiązane do swojego Wielkiego Nieowłosionego Kota, delikatnie biorą kawałek skóry człowieka między swoje zęby i trzymają ją tam przez kilka sekund. Myśl o tym jako o kocim odpowiedniku pocałunku.
piątek, 21 listopada 2014
Dlaczego kot...? Czyli odpowiedzi na pytania typowe i nieco dziwne...(cz.1)
Większość listów, które do mnie przysyłacie, zaczyna się słowa „dlaczego”.
Często szukamy przyczyny kociego zachowania w okolicznościach związanych z naszym zachowaniem czy sytuacją domową.
I okazuje się, że niepotrzebnie. Bo większość reakcji lub dziwactw naszych pupili to natura, to zew wyssany z mlekiem matki i stosowany zgodnie z zapisanym kodem genetycznym.
Aby już nie zachodzić w głowę i nie klecić nocnych maili podsuwam Wam cała listę odpowiedzi na dręczące Was wątpliwości.
Mam nadzieję, że większość rozwieję definitywnie :)
Często szukamy przyczyny kociego zachowania w okolicznościach związanych z naszym zachowaniem czy sytuacją domową.
I okazuje się, że niepotrzebnie. Bo większość reakcji lub dziwactw naszych pupili to natura, to zew wyssany z mlekiem matki i stosowany zgodnie z zapisanym kodem genetycznym.
Aby już nie zachodzić w głowę i nie klecić nocnych maili podsuwam Wam cała listę odpowiedzi na dręczące Was wątpliwości.
Mam nadzieję, że większość rozwieję definitywnie :)
poniedziałek, 10 listopada 2014
Znudziło mi się. Czyli: Jak zniknie Twój kot?
Nieodpowiedzialność.
Nawet nie macie pojęcia ilu ludzi za grosz nie poczuwa się do odpowiedzialności za swoje zwierzaki.
I to wcale nie są jacyś obcy, nieznani nam brutale. Nie. To często nasi dobrzy znajomi, którzy wyglądają na miłych, czułych, dobrych ludzi. Znacie ich i na myśl Wam nie przyjdzie, żeby zapytać co myślą o swoich pupilach.
Zapytajcie, a się zdziwicie. Nagle może się okazać, że wśród Waszych przyjaciół macie kilku nieczułych drani, jeśli nie sadystycznych psycholi... :/
Nawet nie macie pojęcia ilu ludzi za grosz nie poczuwa się do odpowiedzialności za swoje zwierzaki.
I to wcale nie są jacyś obcy, nieznani nam brutale. Nie. To często nasi dobrzy znajomi, którzy wyglądają na miłych, czułych, dobrych ludzi. Znacie ich i na myśl Wam nie przyjdzie, żeby zapytać co myślą o swoich pupilach.
Zapytajcie, a się zdziwicie. Nagle może się okazać, że wśród Waszych przyjaciół macie kilku nieczułych drani, jeśli nie sadystycznych psycholi... :/
piątek, 7 listopada 2014
Dowcip stary, ale jary (a może suchary?) :)
Może znacie, ale co tam - zacytuję :)
Mężczyzna postanowił pozbyć się kota. Zapakował go w koszyk i wytargał do innej dzielnicy. Zadowolony, że pozbył się problemu, wraca do domu - kot już tam jest.
Nie zrażony, na drugi dzień wywozi kota za miasto i szybciutko leci do domu. W domu zastaje kota.... Myśli sobie: ,,Uparta zaraza''.
Nazajutrz wywozi kota krętymi drogami 100 kilometrów od miasta. Po niedługim czasie dzwoni do domu: \
- Jest kot? - pyta żony
- Jest.
- To dawaj go do telefonu, bo nie wiem jak do domu wrócić.....
poniedziałek, 3 listopada 2014
Kot i nastolatek
Masz w domu nastolatka? To może warto wziąć kota?
A może masz kota i małe dziecko, które jednak zanim się spostrzeżesz, zacznie dorastać?
To znakomicie!
Dlaczego?
Dlatego że kot o nastolatek to w zasadzie... jedna glina :)
A może masz kota i małe dziecko, które jednak zanim się spostrzeżesz, zacznie dorastać?
To znakomicie!
Dlaczego?
Dlatego że kot o nastolatek to w zasadzie... jedna glina :)
środa, 29 października 2014
Jak wyjść z domu o poranku? Czyli ćwiczenia na mięśnie ud ;)
Wiecie już jak wygląda mój dzień zaraz po przebudzeniu. Opisałam w poprzednim poście z ręką na sercu poranne zwyczaje moich kocich przyjaciół.
Zabawne? Podobno zabawne. Nawet mnie to czasem (słowo “czasem” chcę zaakcentować!) bawi.
Za to dużo mniej bawi mnie sam moment wyjścia z domu. Bo wyjściem tego nie nazwę. Raczej... zmaganiem. A może gimnastyką?
Jak zwał tak zwał.
A wygląda to mniej więcej tak:
Zabawne? Podobno zabawne. Nawet mnie to czasem (słowo “czasem” chcę zaakcentować!) bawi.
Za to dużo mniej bawi mnie sam moment wyjścia z domu. Bo wyjściem tego nie nazwę. Raczej... zmaganiem. A może gimnastyką?
Jak zwał tak zwał.
A wygląda to mniej więcej tak:
środa, 22 października 2014
Koci poranek
Nie wiem jak Wy, ale ja z zasady nie znoszę jesiennych i zimowych poranków. Ciemno, zimno, wstawać się nie chce. Ale odkąd mam koty, żaden świt mi nie straszny :)
5:40. Dzwoni budzik. Zaspana włączam drzemkę i zasypiam.
O ile się da, bo moje koty słysząc budzik dostają istnej korby! Zaczyna się drapanie drzwi (sypialnię na noc zamykam), zawodzenie, dzikie piski i miauczenie.
Chadek szuka miejsca na nabranie rozpędu i z impetem wskakuje na klamkę. Uda mu się, albo nie.
Tak czy siak już nie śpię.
5:40. Dzwoni budzik. Zaspana włączam drzemkę i zasypiam.
O ile się da, bo moje koty słysząc budzik dostają istnej korby! Zaczyna się drapanie drzwi (sypialnię na noc zamykam), zawodzenie, dzikie piski i miauczenie.
Chadek szuka miejsca na nabranie rozpędu i z impetem wskakuje na klamkę. Uda mu się, albo nie.
Tak czy siak już nie śpię.
sobota, 18 października 2014
Autentyki i historie z palca wyssane...
środa, 15 października 2014
Jak się przygotować na przyjęcie kota. Czyli o pierwszych manewrach i dokoceniu ;)
Wiem, że wielu z Was marzy o kolejnym kotku w domu. Piszecie o tym w mailach i komentarzach.
Niektórzy czytają mój blog i przymierzają się do wzięcia pod swój dach pierwszego mruczącego przyjaciela.
Czy jesteście na to gotowi?
Tak? Nie? Nie wiesz?
Oto mini poradnik na temat: "Jak się przygotować na przyjęcie kota".
Przeczytajcie uważnie i z lekkim przymrużeniem oka.
Z lekkim! Bo to prawie całkiem serio jest... :)
Niektórzy czytają mój blog i przymierzają się do wzięcia pod swój dach pierwszego mruczącego przyjaciela.
Czy jesteście na to gotowi?
Tak? Nie? Nie wiesz?
Oto mini poradnik na temat: "Jak się przygotować na przyjęcie kota".
Przeczytajcie uważnie i z lekkim przymrużeniem oka.
Z lekkim! Bo to prawie całkiem serio jest... :)
piątek, 10 października 2014
Kot. Natura przebiegła.
Że kot jest zdolny, że szybko się uczy, że podpatruje i naśladuje człowieka – to każdy, nawet początkujący, kociarz wie.
Ale że tak uparcie?
Tego nie podejrzewałam...
Rzecz tyczy się mojej lekko podsuszonej paprotki i skórzanych pantofli (z czubkiem, tak jak moda nakazuje ;)). Z pozoru rzeczy ze sobą niezwiązanych. Ale tylko pozornie.
Już wyjaśniam:
Oba moje koty z namaszczeniem ogryzają paproć.
Nic dziwnego. W domu poza nią jest tylko jeden aloes, jeden bluszcz (dostępu nie mają) i kilkanaście storczyków. No i pelargonie na balkonie (dla kotów: a fuj!).
Ale że tak uparcie?
Tego nie podejrzewałam...
Rzecz tyczy się mojej lekko podsuszonej paprotki i skórzanych pantofli (z czubkiem, tak jak moda nakazuje ;)). Z pozoru rzeczy ze sobą niezwiązanych. Ale tylko pozornie.
Już wyjaśniam:
Oba moje koty z namaszczeniem ogryzają paproć.
Nic dziwnego. W domu poza nią jest tylko jeden aloes, jeden bluszcz (dostępu nie mają) i kilkanaście storczyków. No i pelargonie na balkonie (dla kotów: a fuj!).
poniedziałek, 22 września 2014
Z piórkiem w … , czyli to co kociambry lubią najbardziej ;)
Cisza. Brak tupotu wyłożonych poduszkami łapek. Ani prychania nie słychać, ani miauknięcia, nawet delikatny pomruk nie dobiega.
Podejrzane? Oczywiście!
Znam moje koty i wiem, że jeśli zawołam i nie dobiegnie mnie choćby szelest przeciągania się, albo leniwego ziewnięcia, to oznaczać może tylko jedno:
Moje koty znalazły sobie jakieś niezwykle interesujące zajęcie! I niekoniecznie mnie ono zachwyci...
Tym razem akcja rozegrała się w przedpokoju. Wchodzę i widzę: Leżą. Oba. Rozpłaszczone. Pozornie znudzone, ale ten błysk w oku sugeruje, że przerwałam coś niezwykle frapującego. Rozglądam się. Nic. Hmm...
Podejrzane? Oczywiście!
Znam moje koty i wiem, że jeśli zawołam i nie dobiegnie mnie choćby szelest przeciągania się, albo leniwego ziewnięcia, to oznaczać może tylko jedno:
Moje koty znalazły sobie jakieś niezwykle interesujące zajęcie! I niekoniecznie mnie ono zachwyci...
Tym razem akcja rozegrała się w przedpokoju. Wchodzę i widzę: Leżą. Oba. Rozpłaszczone. Pozornie znudzone, ale ten błysk w oku sugeruje, że przerwałam coś niezwykle frapującego. Rozglądam się. Nic. Hmm...
piątek, 5 września 2014
Kocie ciekawostki
Ten post to zbiór ciekawostek z kociego świata.
Wiedza, której nie mieliście i fakty, o których rzadko się mówi.
Polecam :)
Ciekawostki:
1. Napoleon I bał się kotów.
2. Kot nie widzi tego, co znajduje się bezpośrednio przed jego nosem. Dlatego często nie może znaleźć małych kawałeczków (np. jedzenia) na podłodze.
3. Koty nie myślą, że są małymi ludźmi. Myślą, że my jesteśmy dużymi kotami.To w wielu przypadkach wpływa na ich zachowanie.
Wiedza, której nie mieliście i fakty, o których rzadko się mówi.
Polecam :)
Ciekawostki:
1. Napoleon I bał się kotów.
2. Kot nie widzi tego, co znajduje się bezpośrednio przed jego nosem. Dlatego często nie może znaleźć małych kawałeczków (np. jedzenia) na podłodze.
3. Koty nie myślą, że są małymi ludźmi. Myślą, że my jesteśmy dużymi kotami.To w wielu przypadkach wpływa na ich zachowanie.
czwartek, 28 sierpnia 2014
Zrozumieć kota
Zachowanie naszych futrzastych współlokatorów wydaje nam się niekiedy co najmniej niezrozumiałe. Niekiedy nas bawi, czasem zastanawia, ale bywa że doprowadza do rozpaczy.
Doświadczeni właściciele kotów zazwyczaj wiedzą, co może być przyczyną danego zachowania i szybko przeciwdziałają. Jednak początkujący kociarz może mieć problem z ustaleniem powodów kociego zachowania i szuka odpowiedzi w gazetach lub na internetowych forach. A wiadomo, wiele tam dobrych porad, ale równie dużo nietrafionych ;)
Dlatego postaram się pokrótce opisać najczęstsze bolączki dotyczące naszych milusińskich:
Doświadczeni właściciele kotów zazwyczaj wiedzą, co może być przyczyną danego zachowania i szybko przeciwdziałają. Jednak początkujący kociarz może mieć problem z ustaleniem powodów kociego zachowania i szuka odpowiedzi w gazetach lub na internetowych forach. A wiadomo, wiele tam dobrych porad, ale równie dużo nietrafionych ;)
Dlatego postaram się pokrótce opisać najczęstsze bolączki dotyczące naszych milusińskich:
wtorek, 12 sierpnia 2014
Czarny kot na urlopie
Masz urlop i wreszcie szansę do przebywania ze swoim kotkiem przez 24/h. Jesteś tym zachwycona.
Będziecie leżeć, miziać się do woli i bawić nową piłeczką. Fantazjujesz o rozkosznych porankach i wspólnym wylegiwaniu się w leżaku.
Do czasu. Bo nagle okazuje się, że Twój kot terrorysta ma inny plan. Plan zagarnięcia dla siebie całego terenu i podporządkowania sobie całego domowego towarzystwa...
Będziecie leżeć, miziać się do woli i bawić nową piłeczką. Fantazjujesz o rozkosznych porankach i wspólnym wylegiwaniu się w leżaku.
Do czasu. Bo nagle okazuje się, że Twój kot terrorysta ma inny plan. Plan zagarnięcia dla siebie całego terenu i podporządkowania sobie całego domowego towarzystwa...
czwartek, 7 sierpnia 2014
Czy Twój kot ma nad Tobą władzę?
A szkoda. By gdybyście się tak uczciwie obie przyjrzeli, na pewno zauważylibyście co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście syndromów poddaństwa!
Jak to stwierdzić?
Oto prosty test.
Jeżeli Twoja odpowiedź na większość z podanych poniżej pytań brzmi "TAK", to znaczy, że Twój kot ma nad Tobą władzę. Ma. Koniec i kropka!
niedziela, 3 sierpnia 2014
"Pozbyłam się męża. Kot miał alergię". I inne kocie cytaty ;)
Na temat kotów powiedziano lub napisano wiele trafnych, zabawnych lub głęboko przemyślanych fraz. Napisano też wiele nieprawdziwych i krzywdzących.
Dziś przytoczę tylko niektóre. Moim zdaniem wiele z nich wartych jest zapamiętania. A przynajmniej przeczytania :)
Kocie cytaty:
Bez autora:
"Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali."
"Dom należy do kota. My tylko spłacamy pożyczkę."
"Akwarium to po prostu interaktywna telewizja dla kotów."
"Dom bez kota jest tylko mieszkaniem."
"Mój mąż powiedział, że albo on, albo kot. Tęsknię za nim czasami."
Dziś przytoczę tylko niektóre. Moim zdaniem wiele z nich wartych jest zapamiętania. A przynajmniej przeczytania :)
Kocie cytaty:
Bez autora:
"Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali."
"Dom należy do kota. My tylko spłacamy pożyczkę."
"Akwarium to po prostu interaktywna telewizja dla kotów."
"Dom bez kota jest tylko mieszkaniem."
"Mój mąż powiedział, że albo on, albo kot. Tęsknię za nim czasami."
niedziela, 27 lipca 2014
Prawda czy fałsz? Czyli fakty i mity na temat kotów
Zarówno w internecie, jak i w codziennych rozmowach młodych kociarzy, krąży mnóstwo stwierdzeń, które nijak się mają do rzeczywistości. Nie mówię tu oczywiście o żadnych przesądach czy zabobonach, nie. Mam na myśli informacje, które niejako pocztą pantoflową zakradają się do naszych domów i w które przy dłuższym powtarzaniu zaczynamy wierzyć.
Domyślam się, że "starzy" kociarze nie dają im wiary. Ale spora grupa młodych hodowców może nie mieć pewności co do niektórych opinii. Dlatego też omówię te najbardziej popularne. Mam nadzieję, że to sporo rozjaśni :)
Fakty i Mity:
Domyślam się, że "starzy" kociarze nie dają im wiary. Ale spora grupa młodych hodowców może nie mieć pewności co do niektórych opinii. Dlatego też omówię te najbardziej popularne. Mam nadzieję, że to sporo rozjaśni :)
Fakty i Mity:
poniedziałek, 21 lipca 2014
Dlaczego kot miauczy przy głaskaniu?
Czytelnicy mojego bloga zadają mi niekiedy dość trudne pytania. Ostatnie brzmiało: Dlaczego mój mały kotek miauczy, kiedy go głaszczę?
Cóż mogłam odpisać?
Mogłam albo szukać usprawiedliwienia zaistniałej sytuacji, albo powołać się na najnowsze teorie naukowe, które głoszą; "Jeśli kochasz kota, to go nie głaszcz!".
Dlaczego kot miauczy podczas głaskania? Moim zdaniem być może dlatego, że:
Cóż mogłam odpisać?
Mogłam albo szukać usprawiedliwienia zaistniałej sytuacji, albo powołać się na najnowsze teorie naukowe, które głoszą; "Jeśli kochasz kota, to go nie głaszcz!".
Dlaczego kot miauczy podczas głaskania? Moim zdaniem być może dlatego, że:
wtorek, 15 lipca 2014
Na kocią łapę. Czyli gusła i przesądy.
Za gorąco by opisywać codzienne kocie wybryki i moje zmagania z zawziętą naturą mruczków.
Dziś kilka słów o tym co wymyślił człowiek.
Będzie o przesądach, które stworzył i którym hołduje. O powiedzeniach, które powstały dawno temu i po dziś dzień są powtarzane i uznawane w wielu zakątkach świata. Kilka myśli, nad którymi warto się zatrzymać.
Jakie przesądy powstały w kwestii kota i jakich rejonów globu dotyczą (bo kwestia państwowości, ze względu na wiele zmian w granicach poszczególnych krajów na przełomie wieków jest umowna)?
Otóż tak:
wtorek, 8 lipca 2014
Kot, czyli jak się zmienić, żeby przeżyć ;)
Kot jest jaki jest. Nie pozostaje nam więc nic innego jak się do tego przyzwyczaić. Powiem więcej: przystosować. A nawet...podporządkować ;)
Znacie zasady współżycia z kotem? Pewnie znacie, albo wypracowaliście szereg własnych, bez których ani rusz.
Pozwólcie jednak, że przypomnę:
Zasady dla opiekuna kota:
Znacie zasady współżycia z kotem? Pewnie znacie, albo wypracowaliście szereg własnych, bez których ani rusz.
Pozwólcie jednak, że przypomnę:
Zasady dla opiekuna kota:
czwartek, 3 lipca 2014
Japonia - koci raj!
Japonia. To kraj kojarzący się z kwitnącą wiśnią, ikebaną, origami i mangą. Czasem też z gejszami, sake lub haiku ;)
Ale nie każdy chyba wie, że Japonia to także prawdziwe królestwo kotów.
W kulturze i świadomości Japończyków bardzo ważną rolę odgrywają koty. Spotkamy je w wielu publicznych miejscach.
Przykład: Kocia kawiarnia - Calico Cat Cafe
Znajduje się w dzielnicy Shinjuku i jest to wyjątkowe miejsce. Oprócz świetnej kawy i smacznych europejskich przekąsek, kawiarnia oferuje... towarzystwo dziesiątek kotów. Tutaj Japończycy mogą głaskać do woli swoich ulubieńców i cieszyć się ich towarzystwem. (Zazwyczaj nie mogą sobie pozwolić na to we własnych mieszkaniach, ponieważ są one bardzo małe - przeciętne mieszkanie obywatela Nipponu liczy około 8 metrów!)
Ale nie każdy chyba wie, że Japonia to także prawdziwe królestwo kotów.
W kulturze i świadomości Japończyków bardzo ważną rolę odgrywają koty. Spotkamy je w wielu publicznych miejscach.
Przykład: Kocia kawiarnia - Calico Cat Cafe
Znajduje się w dzielnicy Shinjuku i jest to wyjątkowe miejsce. Oprócz świetnej kawy i smacznych europejskich przekąsek, kawiarnia oferuje... towarzystwo dziesiątek kotów. Tutaj Japończycy mogą głaskać do woli swoich ulubieńców i cieszyć się ich towarzystwem. (Zazwyczaj nie mogą sobie pozwolić na to we własnych mieszkaniach, ponieważ są one bardzo małe - przeciętne mieszkanie obywatela Nipponu liczy około 8 metrów!)
wtorek, 1 lipca 2014
A psik! Czyli alergia na kota...
Nie pamiętam już, czy pisałam o tym na blogu, na facebooku czy na którymś kocim forum, więc może powtórzę: Jestem alergikiem. Mój organizm gwałtownie reaguje na alergeny zawarte w kociej ślinie (czyli w zasadzie na kota, bo przecież ślinę ma na całym futrzastym ciałku :)). I kotów mieć: nie powinnam!
Nie wiedziałam o tym kilka lat temu, kiedy mieszkała ze mną Majka i Neśka, moje poprzednie kocie rezydentki. Zaczynało mnie wtedy dusić, prychałam, męczył mnie katar, ale nie kojarzyłam tego jeszcze z kotami. Potem diagnoza lekarska uświadomiła mi w czym rzecz.
Kiedy więc ich zabrakło obiecałam sobie, że więcej kotów mieć nie będę. I...
I dotrzymałabym słowa, ale koty miały co do mnie swój własny plan, który z premedytacją zrealizowały :D
Nie wiedziałam o tym kilka lat temu, kiedy mieszkała ze mną Majka i Neśka, moje poprzednie kocie rezydentki. Zaczynało mnie wtedy dusić, prychałam, męczył mnie katar, ale nie kojarzyłam tego jeszcze z kotami. Potem diagnoza lekarska uświadomiła mi w czym rzecz.
Kiedy więc ich zabrakło obiecałam sobie, że więcej kotów mieć nie będę. I...
I dotrzymałabym słowa, ale koty miały co do mnie swój własny plan, który z premedytacją zrealizowały :D
środa, 25 czerwca 2014
Tego nie robi się kotu...
Wiem wiem, nikt nie myśli o śmierci, zwłaszcza jeśli jest młody, ale...
Co by było gdyby?
Czy Wasi bliscy przygarnęliby Wasze mruczki?
Jesteście pewni, że nie wylądowałyby pod blokiem, na śmietniku, w piwnicy, bezpańskie...?
czwartek, 12 czerwca 2014
Kto ratuje jedno życie...
Dziś nic od siebie. Dziś tylko Krzysztof i jego "Historia pewnego kota"...
"Opowiem Wam historię pewnego kota.
Półtora roku temu na swojej drodze przy ulicy Kasztanowej w Nowym Porcie, spotkałem mocno płochliwe zwierzę.Wyglądało źle.
Oczy zaropiałe, pyszczek wyraźnie zmęczony, z futrem jakby nie mogło się umyć. Od czasu poznania owego zwierzęcia, niemalże codziennie starałem się je spotkać. Próbowałem podrzucić mu miskę z jedzeniem „modląc” się, by pozwolił sobie pomóc. Jako absolutnie niedoświadczony wyłapywacz bezdomniaków, nie mogłem wpaść na pomysł w jaki sposób mógłbym go złapać.
I tak mijały miesiące.
"Opowiem Wam historię pewnego kota.
Półtora roku temu na swojej drodze przy ulicy Kasztanowej w Nowym Porcie, spotkałem mocno płochliwe zwierzę.Wyglądało źle.
Oczy zaropiałe, pyszczek wyraźnie zmęczony, z futrem jakby nie mogło się umyć. Od czasu poznania owego zwierzęcia, niemalże codziennie starałem się je spotkać. Próbowałem podrzucić mu miskę z jedzeniem „modląc” się, by pozwolił sobie pomóc. Jako absolutnie niedoświadczony wyłapywacz bezdomniaków, nie mogłem wpaść na pomysł w jaki sposób mógłbym go złapać.
I tak mijały miesiące.
wtorek, 10 czerwca 2014
Marzy mi się rudy kot... Czyli o kocich kolorkach, a rudzielcach zwłaszcza :)
Kilka lat temu miałam szarą, pręgowaną kotkę. Niestety odeszła...
Potem postanowiłam nie mieć kotów, bo jako alergik powinnam je omijać szerokim łukiem. Ale...
Marzyłam o takiej rozkosznej dwójce. Miał być rudy i biały. Tak i tylko tak. Połączenie idealne.
I... Pojawił się Chadek, któremu ktoś musiał zapewnić dom, inaczej wylądowałby znów na ulicy. Więc go przygarnęłam. Nie był ani biały, ani rudy. Czarny jest jak smoła. A do kompletu mam burasa, którego jacyś ludzie łaskawie nie utopili, a pozwolili przygarnąć, nieco za małego, by oddzielać go od matki i nienauczonego nawet mycia...
Jak zawsze - życie weryfikuje nasze marzenia. Mam czarnego, nie mam białego. I ok. Ale...
To nie znaczy, ze nie marzy mi się rudy kot! :)
Potem postanowiłam nie mieć kotów, bo jako alergik powinnam je omijać szerokim łukiem. Ale...
Marzyłam o takiej rozkosznej dwójce. Miał być rudy i biały. Tak i tylko tak. Połączenie idealne.
I... Pojawił się Chadek, któremu ktoś musiał zapewnić dom, inaczej wylądowałby znów na ulicy. Więc go przygarnęłam. Nie był ani biały, ani rudy. Czarny jest jak smoła. A do kompletu mam burasa, którego jacyś ludzie łaskawie nie utopili, a pozwolili przygarnąć, nieco za małego, by oddzielać go od matki i nienauczonego nawet mycia...
Jak zawsze - życie weryfikuje nasze marzenia. Mam czarnego, nie mam białego. I ok. Ale...
To nie znaczy, ze nie marzy mi się rudy kot! :)
wtorek, 3 czerwca 2014
Obowiązki kota w domu
Żeby nie było - człowiek obowiązki ma? Ma. Kot też ma! I trzeba wymagać, przestrzegać, egzekwować i sprawdzać ich wykonanie.
A jakie to obowiązki?
Oto lista:
1. Kot powinien bronić człowieka przed roślinami doniczkowymi. Bezwzględnie ;)
2. Kot powinien stale utrzymywać człowieka w formie, mobilizując go do ciągłego poruszania się po mieszkaniu i schylania się po długopisy, ołówki, skarpetki, myszki, łyżki, patyczki do uszu, itp.
3. Kot powinien regularnie organizować mycie podłóg w mieszkaniu.
W tym celu wystarczy, że wyjmie ze zlewozmywaka gąbkę do mycia naczyń i, po przyniesieniu jej do pokoju, rozerwie na drobne kawałeczki. Tak sprząta się znacznie łatwiej! ;)
czwartek, 22 maja 2014
Felinoterapia, czyli leczenie kotem
Kot terapeutą?
Ten arogancki drapieżnik-indywidualista, który chadza własnymi ścieżkami i niechętnie okazuje uczucia?
A jednak!
Kot jest chyba jednym z najbardziej kontrowersyjnych zwierząt. Przed wiekami przypisywano mu piekielne konszachty, dziś bywa oskarżany o fałsz i zupełną nieumiejętność przywiązania do człowieka. Miliony go nienawidzą, miliony kochają.
Ale ten, kto poznał to pełne wdzięku i niezwykle kontaktowe zwierzę wie, że nawiązuje ono równie bliską więź z człowiekiem jak pies. Jeśli nie bliższą...
Ten arogancki drapieżnik-indywidualista, który chadza własnymi ścieżkami i niechętnie okazuje uczucia?
A jednak!
Kot jest chyba jednym z najbardziej kontrowersyjnych zwierząt. Przed wiekami przypisywano mu piekielne konszachty, dziś bywa oskarżany o fałsz i zupełną nieumiejętność przywiązania do człowieka. Miliony go nienawidzą, miliony kochają.
Ale ten, kto poznał to pełne wdzięku i niezwykle kontaktowe zwierzę wie, że nawiązuje ono równie bliską więź z człowiekiem jak pies. Jeśli nie bliższą...
poniedziałek, 19 maja 2014
Kilka słów prawdy...
Wydawałoby się to proste:
Kupujesz lub bierzesz kota. Przynosisz go do domu. Stawiasz mu miskę, kuwetę, poidło i koc do spania. Czasem pogłaszczesz, czasem podrapiesz za uchem...
Najczęściej jednak na wsypaniu do miski suchej karny i zniecierpliwionym odsunięciu, mruczącego o poranku do ucha kota, się kończy. A potem człowiek się dziwi, że kot:
"Chyba mnie nie lubi"
"Nie przychodzi jak wołam"
"Uciekł"
"Woli sąsiadkę" Itp., itd.
Czemu?
Kupujesz lub bierzesz kota. Przynosisz go do domu. Stawiasz mu miskę, kuwetę, poidło i koc do spania. Czasem pogłaszczesz, czasem podrapiesz za uchem...
Najczęściej jednak na wsypaniu do miski suchej karny i zniecierpliwionym odsunięciu, mruczącego o poranku do ucha kota, się kończy. A potem człowiek się dziwi, że kot:
"Chyba mnie nie lubi"
"Nie przychodzi jak wołam"
"Uciekł"
"Woli sąsiadkę" Itp., itd.
Czemu?
piątek, 16 maja 2014
Wszystko z tobą ok? Czyli kocia psychoza ;)
Im dłużej mam koty tym więcej się uczę. Nie tylko o nich. Także o ludziach.
Zapytacie: jak to? Ano tak, że będąc kociarą udzielam się na forach, w grupach i innych miejscach związanych z kotami. I przyznam, że jednak z upływem czasu żaden kociarz nie pozostaje "normalny"...
Nie zauważyliście u siebie lekkich "odchyleń"? ;) Ja mam co najmniej kilka :D
wtorek, 13 maja 2014
Czym skorupka za młodu nasiąknie...
Dziś chciałam podzielić się z Wami krótkim przemyśleniem. Podstawą
jest rozmowa ojca z synem - autentyczna - zamieszczona w internecie
(znalazłam na facebooku).
Podsumują ja krótko: Oby takich tatusiów było jak najwięcej!
Przeczytajcie (jeśli jeszcze nie znacie tej opowieści).
Zapraszam :)
Podsumują ja krótko: Oby takich tatusiów było jak najwięcej!
Przeczytajcie (jeśli jeszcze nie znacie tej opowieści).
Zapraszam :)
piątek, 9 maja 2014
Koty lubią żółte...
Wiosna. Nareszcie :) Może trochę chłodna jeszcze, ale jednak. Jest.
Postanowiłam obsadzić balkonowe donice, bo to przecież i ładniej i milej. Tym razem nie stawiałam wyłącznie na pelargonie (okno mam na południowy zachód, więc tylko odporne na słońce kwiaty wchodzą w grę), ale postanowiłam stworzyć kolorową mieszankę słońcolubnych roślinek. I udało mi się. Powiem uczciwie: wyszło ślicznie :)
I... smacznie, jak się po chwili okazało...
Postanowiłam obsadzić balkonowe donice, bo to przecież i ładniej i milej. Tym razem nie stawiałam wyłącznie na pelargonie (okno mam na południowy zachód, więc tylko odporne na słońce kwiaty wchodzą w grę), ale postanowiłam stworzyć kolorową mieszankę słońcolubnych roślinek. I udało mi się. Powiem uczciwie: wyszło ślicznie :)
I... smacznie, jak się po chwili okazało...
środa, 16 kwietnia 2014
No co się drzesz? Czyli gadający kot...
Kotek z zasady (poza okresem wściekłego marcowania) wydaje się być zwierzęciem spokojnym, opanowanym, milczącym. W odróżnieniu od psa nie wydziera się przy drzwiach, kiedy przechodzi sąsiad i nie ujada przy oknie, kiedy wychodzę do pracy. Ideał znaczy.
Tyle że to teoria. W praktyce z tym milczeniem jest zupełnie inaczej...
czwartek, 10 kwietnia 2014
Czy kot się zmieni na małej przestrzeni?
Jeden z portali, a dokładniej "z pazurem.pl" zamieścił artykuł pod tytułem: "Wpływ małej przestrzeni na życie kota". Szczerze mówiąc czytałam z niepokojem i lekkim niedowierzaniem...
Metraż mam jako taki, ale żeby wielki to absolutnie nie. I kota w ilości większej niż: sztuk jeden. Dlatego też przeczytałam i drugi i trzeci raz by przekonać się, że tego typu rzeczy na moim rewirze nie występują. Wnioski? Są pod zacytowanym poniżej fragmentem artykułu.
A napisano w nim, że:
Metraż mam jako taki, ale żeby wielki to absolutnie nie. I kota w ilości większej niż: sztuk jeden. Dlatego też przeczytałam i drugi i trzeci raz by przekonać się, że tego typu rzeczy na moim rewirze nie występują. Wnioski? Są pod zacytowanym poniżej fragmentem artykułu.
A napisano w nim, że:
środa, 2 kwietnia 2014
Kocimiętka stosowana
Dlaczego tak na nie działa?
Zapach kocimiętki działa na koty wyjątkowo stymulująco. Dla ponad 50% kocich osobników kocimiętka jest szalenie podniecająca i nie przejdą one obojętnie obok niej. Czy to mowa o rosnącej roślince czy też o suszu, kot zaczyna tarzać się w niej, lizać ją, gryźć i mruczeć z zadowolenia. Wynika to z zawartej w kocimiętce terpeny, która jest kocim feromonem.
Po co o niej piszę? Bo to kapitalny pomysł do wykorzystania na co dzień ;)
czwartek, 27 marca 2014
Banalna anegdota o drapaku dla kota...
Powierzchnia życia kota to nie tylko metraż podłogi. To także półki i półeczki, szafy, parapety, kanapy i fotele. Jednym słowem wszystkie możliwe do zdobycia poziomy. Kot to kocha i korzysta z możliwości wspinaczki zawsze i wszędzie. No, prawie zawsze...
Druga rzecz: kot drapie. Drapie bo lubi! To dla niego frajda. Nie, nie wmówicie mi, że to kwestia zbyt długich pazurów. Obcinam do minimum, a i tak nie ma dla nich nic lepszego niż rwanie dywanów czy wczepienie się resztką owych szponów w fotel i wyciągnięcie ciałka w rozkoszny łuk. Lubią korzystać z pazura i już.
Łącząc kwestie wspinania i drapania postanowiłam sprawić kotom przyjemność i kupić im drapak. Nie taki pal ze sznurem, czy deskę, ale wysoki, z półeczkami, tubą, sznurkiem i domkiem. Cudo!
W teorii kochani, w teorii... :/
środa, 12 marca 2014
Dlaczego kot jest lepszy od psa?
Dziś nic prywatnie nie będzie.
Dziś chcę się podzielić wypowiedzią znalezioną w internecie.
Nie to, żebym coś przeciw psom miała. To miłe stworzenia i warte naszej miłości - jak każde stworzenie dwu czy czworonożne.
Jednak... Co kot, to kot ;)
Dziś chcę się podzielić wypowiedzią znalezioną w internecie.
Nie to, żebym coś przeciw psom miała. To miłe stworzenia i warte naszej miłości - jak każde stworzenie dwu czy czworonożne.
Jednak... Co kot, to kot ;)
środa, 5 marca 2014
Mój kot terrorysta!
Kochane moje koteczki... Takie słodkie, przymilne, łagodne i dobre... Ufam im, bo przecież nie mam powodu nie ufać, prawda? No, może poza kilkoma sytuacjami, kiedy wolę
być jednak czujna... Strzeżonego Pan Bóg strzeże, prawda? ;)
Przykład poranny:
Budzę się. Świt jeszcze zamglony, można powiedzieć: nieludzka pora, żeby wstać (przed 6, ale co zrobić - praca wzywa). Przeciągam się leniwie...
W tym momencie otwieram szeroko oczy i gwałtownie przytomnieję: Chadek siedzi na słupku nad moją głową i szykuje się do skoku! Skoku na mnie rzecz jasna, bo lubi lądować na moim brzuchu! Oczy lśnią mu jak latarenki ;) Matko jedyna!...
Przykład poranny:
Budzę się. Świt jeszcze zamglony, można powiedzieć: nieludzka pora, żeby wstać (przed 6, ale co zrobić - praca wzywa). Przeciągam się leniwie...
W tym momencie otwieram szeroko oczy i gwałtownie przytomnieję: Chadek siedzi na słupku nad moją głową i szykuje się do skoku! Skoku na mnie rzecz jasna, bo lubi lądować na moim brzuchu! Oczy lśnią mu jak latarenki ;) Matko jedyna!...
czwartek, 27 lutego 2014
Jak oduczyć kota drapania do drzwi?
Znalazłam w internecie pytanie, które jak widać nurtuje wielu kociarzy, a mianowicie:
Jak oduczyć kota drapania do drzwi sypialni?
Pytanie dobre. Ba! Bardzo dobre! Też chciałabym wiedzieć, bo co noc doświadczam takowych zachowań, które nasilają się zwłaszcza w godzinach wczesnorannych.
Jeśli ktoś zna odpowiedź, błagam o komentarz!
A jeśli nie, to może opowiem co robiłam, by koty tego oduczyć, a co NA PEWNO nie skutkuje! :)
Jak oduczyć kota drapania do drzwi sypialni?
Pytanie dobre. Ba! Bardzo dobre! Też chciałabym wiedzieć, bo co noc doświadczam takowych zachowań, które nasilają się zwłaszcza w godzinach wczesnorannych.
Jeśli ktoś zna odpowiedź, błagam o komentarz!
A jeśli nie, to może opowiem co robiłam, by koty tego oduczyć, a co NA PEWNO nie skutkuje! :)
poniedziałek, 24 lutego 2014
Kocie zwyczaje, kiedy pancia nie wstaje...
Z przykrością stwierdzam: jestem chora. Katar, kaszel, gardło - komplet. Leżę i czekam, aż to wstrętne
Nie czekam sama. Koty dzielnie mi asystują. We wszystkim. Zakładam, że z czystej miłości tak mnie osaczyły. Podobnie pozytywnie staram się oceniać sposoby, których używają, by mnie "rozbawić"...
Czasem mam wrażenie, że tą swoją pomysłowością (podobnie jak miłością) wpędzą mnie lada moment do grobu... ;)
Nie czekam sama. Koty dzielnie mi asystują. We wszystkim. Zakładam, że z czystej miłości tak mnie osaczyły. Podobnie pozytywnie staram się oceniać sposoby, których używają, by mnie "rozbawić"...
Czasem mam wrażenie, że tą swoją pomysłowością (podobnie jak miłością) wpędzą mnie lada moment do grobu... ;)
poniedziałek, 10 lutego 2014
Regulamin kontra kot...
Podekscytowana jestem. Jutro czeka mnie zebranie wspólnoty mieszkaniowej. Wiem wiem, nic ciekawego, ale...
Jednym z punktów zebrania jest omówienie regulaminu, który od teraz obowiązuje mieszkańców mojego bloku. A regulamin jest bardzo długi i niezwykle ciekawy. Zwłaszcza punkty dotyczące psów, kotów i wszelkiej innej zwierzyny...
piątek, 7 lutego 2014
A kiedy kot się nudzi...
Kot, niczym kobieta, wymaga miłości i stałego zainteresowania. Nie ma zmiłuj się. Kiedy się nudzi, jest nie do zniesienia - albo marudne to to, albo czepia się nie tego co trzeba i wbija szpony w Bogu ducha winną ofiarę... ;)
czwartek, 23 stycznia 2014
Kuweta, czyli zwyczaje łazienkowe kota
poniedziałek, 20 stycznia 2014
Dokarmianie ptaków z... kotem ;)
Zima. Napadało śniegu, zawiało, mróz ścisnął...
Koty rozleniwione, śpią zakopane w kocyku, ewentualnie na kaloryferze.
Nie ciekawi ich nawet grzechot karmy w miseczce. Cisza.
Na balkonie kilka śladów kocich łapek. To Chadzik badał zjadliwość śniegu o poranku ;)
Można by powiedzieć mam koty kanapowe, leniwe i zupełnie już pozbawione naturalnych instynktów.
Otóż... Nic bardziej mylnego!
Koty rozleniwione, śpią zakopane w kocyku, ewentualnie na kaloryferze.
Nie ciekawi ich nawet grzechot karmy w miseczce. Cisza.
Na balkonie kilka śladów kocich łapek. To Chadzik badał zjadliwość śniegu o poranku ;)
Można by powiedzieć mam koty kanapowe, leniwe i zupełnie już pozbawione naturalnych instynktów.
Otóż... Nic bardziej mylnego!